Było minęło...

Hey!
Wakacje w tym roku strasznie szybko minęły nawet nie zauważyłam kiedy. Po prostu jakby ktoś pstryknął palcami i z początku lipca przenieśliśmy się na koniec sierpnia. Smutno mi się robi jak usłyszę że dziś jest ostatni poniedziałek wakacji. I tak pomyśleć kiedy to minęło? Teraz już o 20 robi się ciemno, a w lipcu i na początku sierpnia chodziło się po podwórku nawet do 21 lub 22(chodzi o godziny :)) i było dość jasno a teraz? Nawet ten wiatr jest inny niż w te ciepłe, słoneczne dni teraz już wieje inaczej i czuć tą jesień. Liście już pomału spadają z drzew i trzeba cieplej się ubierać. Zima tak długo trwała w tym roku, więc pomyślałam że lato potrwa dłużej a tu zimno i nieprzyjemnie na podwórku a nawet wakacje się nie skończyły. Ta pogoda jest po prostu niesamowita może zmieniać się kiedy zechce i nie obchodzi ją to co inni chcą tylko robi tak aby jej było dobrze.

Niech chociaż pod koniec wakacji jeszcze trochę słońce przygrzeje żeby ostatni raz wykąpać się w jeziorze w te wakacje.

Sierpień ma to do siebie ,
że słonko już niżej na niebie,
że prawie skończono żniwa,
że ciutek dnia, co dnia ubywa.
I trawa już nie tak zielona,
bo zieleń jest słońcem zmęczona...

Rozdzwoniły się polne dzwonki
na skraju lasu i łąki.
Rozdzwoniły się nie bez racji,
bo dzwonią na koniec wakacji.
Do wtóru stuk - puka im dzięcioł.
Echo po lesie się niesie
i opowiada dzieciom:
- Hop, hooop! Już zbliża się jesień..

A wy co o tym myślicie?